środa, 3 kwietnia 2013

coś się ruszyło.

Nastepuje zwrot w leczeniu Mai.
Dziś po kontakcie ze szpitalem w Lublinie okazało sie ze w tym samym czasie do  nich dzwoniła tez dr z Warszawy w naszej sprawie ,ta u której wczoraj zasięgnęlam porady poprzez e-mail.
nie byli zachwycenie ,wręcz źli ze śmiałam się kontaktować z innym lekarzem.Nie powiedzieli tego wprst ,ale dali do zrozumienia słowami typu ,na drugiej linii mamy Panią dr .... o której państwo doskonale powinni wiedzieć,a tak wiemy.Mamy do tego prawo pomyslalam.
Powiedzieli że będą teraz robić to co zadecyduje tamta Pani dr.ze są teraz od niej zależni,ja przynajmniej wiem ze ta Pani zna te chorobę od podstaw i nie raz miała z nią do czynienia.
Pierwsza rzecz ,podejrzewam że zaleciła to właśnie im dr która dzwoniła z Warszawy zrobić badanie NK
Teraz jesteśmy w trakcie oczekiwania czy badanie to będzie w Lublinie czy w Warszawie ,o le wyrażą w Warszawie na to zgodę by przyjąć Maję na badania.
Jeśli nie będą chcieli jedziemy do Lublina w poniedziałek i zostajemy na noc.W nocy pobiorą  Majce badania krwi i mąż będzie musiał jechać z tymi próbkami do Warszawy samochodem osobiście by tam dotrzeć na 7 rano i dostarczyć te badania ,a potem po nas wrócic do Lublina i zabrać do domu ,o ile Maja będzie w porządku.
Chemie piątkową odwołano ,po raz pierwszy nie będzie tej chemii.Po wynikach NK będzie ostateczna decyzja co dalej robić .ulżylo mi że coś sie zaczęło dziać ,a nie tylko oczekiwania co przyniesie czas.Ja wiem że badania specjalistyczne są drogie ,wiem że lekarze mają dużo pacjentów ,ale o każdego trzeba dbać
 i robić wszystko by ten pacjent żył.
Ja robię co mogę z waszą pomocą, myślę że nie stanie się to obojętne .
Ale nadal będę  poruszała niebo i ziemię by moje dziecko było leczone właściwie i jak będę pewna, że jest robione wszystko co możliwe by dziecko mogło z tego wyjść i żyć będę wdzięczna nawet tym lekarzom którzy ten problem bagatelizowali.
Nie potrafię zrozumieć matek które zabijają swoje dzieci ,ojców ,bliskich ...
Kiedy człowiek robi tak wiele dla swojego dziecka ,kiedy żebra jak ostatni dziad by to pomogło w walce
 o życie dziecka,kiedy inni cię wytykają palcami i krytykują bo uważają że jesteś nikim i jak śmiesz prosić
o pomoc ,wtedy inny ot tak pozbywa się dziecka. To się słyszy na co dzień,brak mi słów.
Niech nazywają mnie dziadem ,niech krytykują ,ja nadal będę prosić i robić wszystko by ratować swoje dziecko które kocham nad życie.




Kto nie posiada tyle siły o odwagi ,może przypłacić życiem ,ja do tego nie dopuszczę,mam nadzieję, że nadal będziecie ze mną o nasza Maja wygra.

6 komentarzy:

  1. Witam! Jestem z Państwem całym sercem. Zaglądam tu do Majeczki. Bardzo ucieszyło mnie, że "coś ruszyło" i życzę aby to był właściwy kierunek do zdrówka Majeczki!!!!Jesteście Państwo bardzo dzielnymi , wspaniałymi ludźmi. Wierzę w to że wygracie tą walkę. Pozdrawiam serdecznie Wawszą Rodzinkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy bardzo nas to cieszy że z nami jesteście.
    Wiem że też są tu osoby ze Strzyżowa ,dla tych którzy są wielkie podziękowania ,sami nie dalibyśmy rady z tym walczyć.Podnosicie nas na duchu.Szacunek dla was którzy jesteście z nami .

    OdpowiedzUsuń
  3. pamietasz Wiolu jak pisałam Ci w mailu o tej pani doktor z USA, ktora specjalizuje sie w leczeniu choroby, na ktora cierpi Maja? uderzylo mnie wtdy to , ze we wszystkich leczonych przez nia przypadkach leczenie mialo dosc krotki przebieg, potem nastepowal przeszczep,natomiast Maji juz tak dlugo aplikowana jest chemia i sterydy, leczenie jakby utknelo w martwym punkcie.tak wiec ciesze sie ze udalo Wam sie skonsultowac z pania dr z Warszawy, ktora specjalizuje sie w leczeniu tej choroby, z pewnoscia jej wiedza i doswiadczenie bedzie dla Maji wielka pomoca, moze nawet wybawieniem, w co gleboko wierze.sylwia

    OdpowiedzUsuń
  4. WSPANIALE! Maja musi być zdrowa! Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  5. czytam bloga od niedawna, ale jestem bardzo poruszona całą historią Mai. nigdy nie zrozumiem dlaczego dzieci muszą tak cierpieć:-( Tak na prawdę nie wiem co napisać, ale modlę się o Majeczke i inne dzieci codziennie. Życzę wytrwałości i przede wszystkim szybkiego zakończenia leczenia. Pozdrawiam Was ciepło, całusy dla Mai. Ania S.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę, że znalazł się lekarz, który pokieruje odpowiednio leczeniem Majki i efekty będą wkrótce widoczne. Trzymam kciuki i bardzo bardzo gorąco życzę zdrowia dla Waszej całej rodziny i determinacji w dążeniu do celu, Kasia

    OdpowiedzUsuń