niedziela, 29 września 2013

Szpital

Od piątku pozostajemy w  DSK w Warszawie.
Jadąc na podanie przeciwciał  ktory mial pomoc w zwalczeniu wirusa ebv (ten nie daje za wygraną )  pobrano Mai badania  i okazało się ,że Maja ma niski poziom hemoglobiny  8,4 .Rozważano podanie krwi, no a nasz pobyt w Warszawie przymusowo uległ przedłużeniu.
Zostawiono nas na oddziale hematologii,na tej samej sali,nawet na tym samym łóżku na którym leżeliśmy po raz pierwszy.
Dodatkowo w moczu wykryto bakterię i włączono dodatkowy antybiotyk.
Zbiegło się to wszystko ze sterydami,które przypadły akurat na piątek ,dziś po południu Maja po raz ostatni przyjęła ostatnią tabletkę w tej serii.
Bardzo ciężko znosi pobyt w szpitalu,zwłaszcza że trochę się odzwyczaiła od dłuższych pobytów,no ale najgorsze to sterydy przez które nie było mi łatwo.Musiałam prosic o lek uspokajający ponieważ Maja i ja byłyśmy u kresu wytrzymałości psychicznej.
Dziś jest słaba ,bolą ja nóżki i kilka razy się przewróciła.
Hemoglobina w badaniach kontrolnych dzisiejszego dnia nieco wzrosła do 8,8
Krwi  ostatecznie nie podawano.Maja zaczęła troszkę więcej jeśc przez co  może ten poziom wzrósł ,bo ostatnio Maja nie miała apetytu za grosz.
Jutro mamy otrzymac wynik posiewu moczu i zobaczymy co za bakteria wkradła się do układu moczowego.
Jeśli wszystko będzie ok może wyjdziemy,tak bardzo bym chciała przynajmniej to ,bo tak naprawdę nawet się nie przygotowaliśmy na wyjazd kilku dniowy i nie dosc ,że nie mamy ze sobą wielu potrzebnych rzeczy to i finansowo też lipa.
Nikt z nas się nie spodziewał że tak będzie,a jednak pobyt w szpitalu też sporo kosztuje,zwłaszcza kiedy się jest tak daleko od domu.
Oby nasz pobyt się nie przedłużył.
 -Chcemy do domu....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz