wtorek, 5 marca 2013

Stres za dwoje

Od kilku dni chodziłam struta ,pogrążona w myślach co będzie jeśli...
Dziś byłam na USG w Rzeszowie gdzie faktyczne zdiagnozowano u mnie guza ponad 16 mm ,ale prawdopodobnie jest on łagodny ,co ma potwierdzić biopsja a ta za m-c. Przynajmniej o tyle mi ulżyło, że radiolog stwierdził iż guz nie wygląda na złośliwy.Bałam się co będzie jeśli i ja zachoruję ,jak gdyby było za mało zmartwień w domu.Bałam się co będzie z dziećmi ,jak to będzie wyglądało kiedy ja nie będę mogła się nimi zajmować.Ale to koniec o mnie ,przecież to jest blog o Mai .
Majeczka jest jeszcze osłabiona,co chwilę się kładzie  i mówi że ja bolą nóżki i główka,ale dziś jej humorek się poprawił,przynajmniej nie płacze.
Jeszcze 3 dni i znów wyjazd na chemię,dobrze że przynajmniej pogoda jest piękna gdyby nie wiatr który jest silny byłoby całkiem przyjemnie.
Ale i droga do Lublina będzie przyjemniejsza,
oby nie nastąpiła  zmiana pogody na gorsze.






A tu jeszcze cała nasza gromadka

1 komentarz:

  1. Wioletto trzymamy za Was kciuki. Będzie dobrze a Ty musisz być silna dla swoich ślicznych córeczek:). Pozdrawiamy Was ciepło. Aga z rodziną

    OdpowiedzUsuń