środa, 5 lutego 2014

Bo w domu najlepiej

Wczoraj wróciliśmy ze szpitala zakaźnego w Lublinie,gdzie Maja przebywała od niedzieli. Rota jest ciągle dodatni,ale z racji tego że stan Mai się poprawił została wypisana do domu. W Lublinie ją nawodnili i zrobili badania ,które są w porządku. Badania krwi i moczu wskazują na prawidłową prace szpiku ,co mnie bardzo cieszy. Najpierw trafiliśmy na oddział hematologii,ale po zrobieniu badań na rota ,przetransportowano nas do szpitala Jana Bożego przy ulicy Biernackiego,jest to w zasadzie sąsiedni szpital z DSK więc rzut kamieniem. Tak więc od wczoraj nocujemy we własnych łóżkach. Maja sika , nie wymiotuje i zaczęła trochę jeść,jak na nią to duży sukces. Jeszcze sporo kaszle i ma katar,ale w badaniu fizykalnym nie stwierdzono nic niepokojącego. W piątek mamy dzwonić by się umówić na wizytę w oddziale dziennym,bo nawet nie wiemy kiedy teraz będziemy musieli jechać. Dziękujemy za każde miłe słowo w naszym kierunku ,za to że nawet wtedy kiedy mam gorsze dni,wy zostajecie ze mną i nie pozwalacie mi się poddawać,że dopingujecie naszej Mai. Choć przed nami jeszcze długa droga i być może wiele stromych schodów pod nogami,to wiem że są osoby które zawsze będą pokonywali ta drogę razem z nami i za to z całego serca Dziękuję ♥
a teraz przedstawiam wam  nową Maję  :)

3 komentarze:

  1. Maja wyglada bardzo ladnie,powodzenia na dalsza droge do zrowia Mai. Anet.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszymy się, że Majeczka jest już w domu i że powolutku wszystko wraca do normy:). Życzymy Majeczce szybkiego powrotu do zdrówka i pozdrawiamy Was serdecznie:) Buziaki dla Majki:* - Aga z rodziną

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Maja! Wiem dziewczyny, że przed Wami jeszcze sporo schodów, ale już tyle pokonałyście, że z resztą też sobie poradzicie. Maja rzeczywiście wygląda dobrze. Nie ma to jak w domu, to też ma z pewnością znaczenie. Pani Wiolu, teraz proszę też trochę zadbać o siebie. Swoją drogą- co za cholerstwo w tym roku z kaszlem. Jakiś wirus, czy co? Mój mąż kaszle już od prawie dwóch miesięcy. Brał nawet antybiotyk, teraz różne syropy i inne leki- bez efektu. Ja zaczęłam kaszleć dwa tygodnie temu. Koleżanka z pracy i jej mąż też już miesiąc nie mogą pozbyć się kaszlu. Pozdrawiam Was.
    Joanna

    OdpowiedzUsuń