poniedziałek, 20 maja 2013

Tydzień w szpitalu

Teraz jest juz prawe przesadzone że u Mai nastapiła bardzo szybko wznowa choroby.
Wszystko wyniki za tym przemawiaja choc  jeszcze jest nikla szansa ,ale tylko do jutra bo jutro se okaze czy wyniki nadal leca   i sa gorsze czy lepsze.
Jutro tez ma zapasc decyzja co dalej z Maja i gdzie bedzie kontynuowane leczenie ktore ma sie zakonczyc przeszczepem komorek maciezystych szpiku.
Lublin se na nas wypina,nie chca nas ,twierdza ze skoro smelismy sie konsultowac w Warszawie to niech nas bierze Warszawa.Jesli sprawa se di jutra  nie rozwiaze bede wiedziala co z tym zrobic.
Czekamy na jutrzejsze badania .Maja czeka tez biopsja szpiku i wezła chlonnego.
Kwestia czy to bedzie w Rzeszowie badane czy gdzie indziej powinna sie rozwiazac lada dzien.
Ja juz nie mam sil,jestem klebkiem nerwow co lekarze ktorzy powinni ratowac zycie   wyczyniaja ,mam na mysli lekarzy z DSK Lublin.Wystawiaja swoje fochy  rzucaja sobie losem dziecka  z kata w kat,tylko dlatego ze sie poczuli urazeni.
Wiem gdzie sie udac  ,ale poczekam do jutra moze przyjda po rozum do glowy ,byle dziecko na tym nie cierpiało i nic sie nie stało ,bo nie wybacze.
Tu sie liczy kazda godzina ,a oni  sie tym chyba cieszą maja nas za nic.Mysla ze moga robic co chca ,ale udowdnie im ze nie.
Maja dostaje sterydy w kroplówce ,cyklosporyne  ,wapno potas wit d3 antybiotyk,kroplowke  i leki zbijajace temp.
Jest bardzo slaba ,blada jak sciana ,Boże jak ja bardzo cierpie razem z nią.
Dzis w zasadzie caly dzien przespała ,je bardzo mało.Nie ma sily stac na nogach.
Boze czemu ty nie dosiadczasz mnie ,tylko to małe kochane dziecko ktore niczym w zyciu nie zawinilo? Gdzie ty Boze jesteś?Dlaczego?
Przed nami bardzo dluga i ciezka droga , rozstanie kolejne z moimi dziecmi  na jak dlugo?
Caly swiat  dla mnie stracil swoje barwy. Jest okrytny  , nie oddam dziecka  zrobie wszystko by zyla.
Bardzo prosze was kochani o upwrzechnianie tego bloga ,bo pomoc bedzie nam potrzebna cigle jeszcze bardziej niz wczesniej ,
Teraz czeka nas leczenie i przeszczep ,nawet nie chce wybiegac w przyszlosc bo mnie serce boli.
Brak mi slow Majeczko kocham cię .



4 komentarze:

  1. Trafiłam tu niedawno i ...nie mam słów na to, co piszesz o lekarzach. Dziś trafiłam na artykuł o małym, 3,5 letnim chłopcu, którego kolejne szpitale odsyłały i w końcu, kiedy się nim zajęto, było już za późno. Dziecko zmarło. Obrażanie się, że rodzic "śmiał" konsultować się w sprawie zdrowia, a właściwie życia swojego dziecka jest karygodne. Ja chyba chodziłabym na takie rozmowy z dyktafonem, a potem zrobiłabym taki raban, że by się nie pozbierali. Proszę nie dać się zbyć, wybrać to, co jest dla córeczki najlepsze. Trzymam za Was kciuki, musi być dobrze.
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Ignorancja lubelskich lekarzy doprowadza do szału...Wioletto, wiem że to trudne ale nie możesz się załamywać, musisz wierzyć że Majeczka przezwycięży tą ciężką chorobę. Musisz być przy Niej bo Ona bardzo potrzebuje Twojej siły. Jestem z Wami każdego dnia i proszę Boga o zdrowie dla Majeczki. Ściskam Was mocno :* - Aga z rodziną

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest mi strasznie smutno czytając takie wiadomości o Majeczce, bardzo gorąco ściskam i dodaję otuchy Pani Pani Wioletto. Jako mama 1,5 rocznej córki, żal mi ściska wszystko jak czytam, że lekarze zamiast ratować i leczyć dziecko, robią fochy i tak naprawdę dowodzą swoim zachowaniem jak bardzo nie powinni być tam gdzie są. Proszę się nie poddawać i jeśli tylko to może pomóc nagłaśniać sprawę o tym jak postępują lekarze. Nie można pozwolić ludziom w tym zawodzie na ignoranctwo i brak szacunku do innych, to zawód nietypowy wymagający powołania i empatii, a nie odbębniania. Mam nadzieję, że dla dobra Maji będziecie leczone w Warszawie i traficie tam na wspaniałych lekarzy specjalistów i dobrych ludzi, a Maja za jakiś czas będzie zdrowa i dumna jak dzielną ma Mamę, życzę Wam tego z całego serca

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani tak jest z Polską
    u nas było podobnie też lekarze mieli ale że szukaliśmy pomocy po za Polską
    Kochani uda wam się

    OdpowiedzUsuń