w studiu Ewy |
Trochę mnie już tutaj nie było,wiem ale sporo się działo ostatnio i nie znalazłam nawet czasu napisać,zatem to czynię teraz.
O czym pisałam ostatnio? juz wiem pisała o rezonansie magnetycznym,a więc co było dalej?
Zaraz po wyjściu ze szpitala pojechaliśmy do Warszawy na leczenie ząbków,oraz spotkanie na treningu charytatywnym dla Mai w studiu Ewy Hodakowskiej, gdzie Pani Ola wspaniale wyciskała ostatnie poty z obecnych tam osób ,a to wszystko dla Mai.
Gosciem specjalnym była Paulina Holtz aktorka ,która mieliśmy okazję poznać.
Tam spędziliśmy naprawdę bardzo miło czas ,a potem
Dziękujemy Marzenko <3 |
wizyta u dentysty |
ostatnia wizyta w Lublinie |
na spacerach z Marzenką ,oraz jej córeczkami.
Byliśmy w parku linowym i na pysznych lodach,szkoda że czas szybko mijał ,a pogoda nie chciała nam dopisywać.
Wieczorem z niedzieli na poniedziałek dzięki Krzysztofowi C. z rodziną mogliśmy
sprawić Mai bardzo miła niespodziankę.Pan Krzysztof z bliskimi zasponsorował nam wyjazd i pobyt nad morzem,jak była to frajda.
Wyjechaliśmy do miejscowości Wisełka do domu rodzinnego Pana Krzysztofa ,gdzie jego mama nas serdecznie przywitała.
Pogoda była cudna ,a Maja zachwycona pobytem tam,a jakże jej pomogło jodowane powietrze zadziałało jak antidotum wysypka zaczęła znikać.
Czas szybko zleciał i trzeba było wrócić do domu.
Tutaj czas mija inaczej ,człowiek więcej myśli ,martwi się ,ale też ma sporo obowiązków.
Zaczęła się szkoła,dwie dziewczyny które chodzą szkoły do 3 kl gimnazjum ,oraz 4 kl szkoły podstawowej,nie powiem że nie ma co robić,ty bardziej ,że Maja wciąż na sterydach i jakoś trzeba pogodzić to z nauką dziewczyn by im nie przeszkadzała.
W piątek znów byliśmy w Lublinie,jak ja juz mam tego dość.
Przyjazd 08:00 rano ,badania koło 10:00 wrzask problemy z dogadaniem się z lekarzem w tym czasie (,bo akurat kiedy Maja wrzeszczy ona mnie wypytuje o jej stan) i trochę problemów natury pobierania krwi tzn przed badaniem proszę ,,załóż okulary jesli trzeba je nosić" chciało by sie powiedzieć,ale przemilczałam.,wszystko jak w kalendarzu lub zegarku ,można powiedziec że sytuacja się powtarza za każdym razem taka sama.
Koło 13:00 wyniki i oczekiwanie na kartę wypisową ,oraz recepty.
Tu kolejna godzina oczekiwania.ok 14:00 możemy jechac do domu.
Od kilku tygodni zajmuje się nami dr od której nie możemy się za wiele dowiedzięc na temat choroby ,oraz dalszego leczenia,nie wiem czy to z powodu ze nie wie co powiedziec,czy po prostu jej sie nie chce mówić nic.Nie cieszy nas to za bardzo ,że zajmuje sie nami ktoś inny niz wcześniej,ale może jeszcze będzie inaczej.
Ale wracając do wyników:
-Wyniki krwi jak to opisała nam owa dr są zadowalające.
Nie dowiedzieliśmy się za to nic na temat wyniku rezonansu przysadki,nie wiemy co na to endokrynolog i jak dalej z tą niedoczynnością.
Sterydy są wciąż redukowane ,cyklosporyna rownież ,a co z tego wyjdzie Bog jeden wie.
Tak więc jedziemy znów za 10 dni i oby było inaczej tzn więcej rozmowy i konkretów.
Tym razem będzie nas czekała rówież wizyta w Warszawie dokończenie leczenia ząbka w którym założone jest lekarstwo.
Co jeszcze?
Wczoraj tj w sobotę na Maję czekała bardzo miła niespodzianka
Ok 10:00 przyjechała ,,PLAC ZABAW.
spelnione marzenie |
Maja byla zachwycona.
darczynca z wolontariuszami |
Z całego serca dziękujemy fundacji ,oraz sponsorowi i jego żonie za prezenty
dla dziewczynek <3
a dla was troche zdjęć z tych dni w których nie pisałam.Pozdrawiam
Dziekujemy |
Oby było tylko lepiej :D Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze u was ok!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale !!! niech cieszy się, bawi, to najlepsze lekarstwo :)
OdpowiedzUsuńPani Wioletto-cieszymy sie,ze mogliscie Panstwo oderwac mysli o chorobie choc na pare dni,Dzieki Bogu jest na swiecie duzo ludzi dobrej woli.
OdpowiedzUsuńSerdecznosci dla calej Rodziny.
hhanders