Kilka dni temu wróciliśmy z Mazur,zostaliśmy zaproszeni przez wspaniałą rodzinę z Olsztyna do ich domku nad samym jeziorem Plusznym.
Pani Agnieszko wiem ,że czyta Pani nasze posty i jest z nami na bierząco.
Chcemy jeszcze raz z całego serca podziękować za zaufanie nam i oddanie kluczy ,za gościnę ,to tak wiele.
Dzieci były przeszczęśliwe,a to jest bardzo ważne.
Poznanie Pani było dla nas zaszczytem,ma Pani cudowne dzieci,choć i tak jednej dziewczynki nie widzieliśmy :)
Pozdrawiamy i dziękujemy ...
Maja spędziła tam cudowne chwile, odwiedziliśmy Olsztyn,Mrągowo ,oraz raz Polskie morze ,do którego było 150 km.
Każdego dnia Maja miała uśmiech na twarzy i jej zadowolenie było dla nas lekiem na całe zło.
Wysypka jednak towarzyszyła i towarzyszy nam cały czas,raz więcej raz mniej,ale nie jest nigdy całkiem ok.
21 lipca jedziemy na kolejną wizytę do szpitala w Lublinie ,wtedy zobaczymy co na to lekarz.
Mamy już naprawdę dość tego przeklętego grafta ,a ten się uczepił i nie ma zamiaru odpuścić.
Waga Mai bardzo wolno leci w dól.Myślę ,że to dlatego iż sterydy nie zostały całkowicie odstawione.
Włoski na głowie są jak sianko i pewnie je obetniemy,choć szkoda tych loków ,które były tak fajne.To jednak nie jest najważniejsze,bo ważne jest zdrówko i by Maja nie miała zagrożenia życia
z powodu komplikacji po przeszczepie.
Na razie nadal musimy walczyć i pilnować każdego niepokojącego objawu.
W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować tym osobom ,które z nami są nieustannie ,te osoby wiedzą co znaczy walka ,która trwa i trwa.
Dziękujemy....
\Dla was trochę naszych wspomnień i oderwania się od rzeczywistości-Maja na kilkudniowych wakacjach.
Piękne zdjęcia pięknych chwil i życzę abyście Państwo takich mieli więcej...
OdpowiedzUsuńMaja Cudownie Wygląda.Pozdrawiam Kochaną Rodzinkę
OdpowiedzUsuń